środa, 28 września 2011

Czy telefon może uratować życie?

Autorem artykułu jest Med Adviser



Aparat telefoniczny to jedno z tych urządzeń, które zyskując z biegiem czasu coraz to nowe kształty i funkcjonalności stało się jednym z najpowszechniejszych urządzeń na kuli ziemskiej. Obecnie nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie życia bez telefonu i możliwości jakie nam daje to niewielkie aczkolwiek zmyślne urządzenie.

Bycie w ciągłym kontakcie z bliskimi, przyjaciółmi, rodziną i znajomymi to coś o czym ludzie przed XIX wiekiem mogli tylko pomarzyć. Teraz każdy z nas posiada w domu co najmniej jeden telefon stacjonarny i telefon komórkowy – ile aparatów tyle możliwości kontaktu ze światem. Niewielu z nas zdaje sobie jednak sprawę, że obecnie istniejące telefony komórkowe i stacjonarne – przeznaczone do użytku domowego oprócz standardowej funkcjonalności – komunikowania nas z otoczeniem, mogą również stanowić nieocenioną pomoc w nagłych sytuacjach, bynajmniej nie za sprawą możliwości wybrania numeru alarmowego z klawiatury ale za sprawą systemu szybkiego wezwania pomocy specjalnie dedykowanym przyciskiem alarmowym.

Współczesne telefony bezprzewodowe i przewodowe posiadają specjalnie programowane przyciski szybkiego wybierania. Pod każdym takim klawiszem możemy zapisać dowolny numer telefonu np. straży pożarnej, pogotowia lub kogoś bliskiego, a nawet w celu lepszej identyfikacji zamieścić zdjęcie np. kogoś z rodziny. W razie nagłej sytuacji, zasłabnięcia, złego samopoczucia lub innego zdarzenia, wystarczy, że naciśniemy tylko jeden przycisk, a telefon sam zadzwoni pod zdefiniowany wcześniej w pamięci numer. Korzyść z takiego rozwiązania jest oczywista – w razie wypadku, osłabieni, będąc w stresie wywołanym nieprzewidzianą sytuacją nie musimy pamiętać numeru do rodziny, na pogotowie lub do lekarza rodzinnego – najważniejsze w tym momencie jest wezwanie pomocy – jednoprzyciskowe, bezpośrednie wybranie numeru telefonu to skuteczne rozwiązanie dla osób starszych, mieszkających samotnie z dala od rodziny lub niepełnosprawnych o ograniczonej ruchomości kończyn lub mobilności.

Projektanci i producenci poszli jednak o krok dalej oferując użytkownikom telefony komórkowe z systemem reagowania w nagłych sytuacjach, wyposażone w tzw. Przycisk bezpieczeństwa SOS – specjalny klawisz pod którym możemy zaprogramować dowolny numer telefony – w razie nagłej sytuacji, kiedy chcemy wezwać pomocy wystarczy że  naciśniemy charakterystyczny przycisk umieszczony zazwyczaj w tylnej części obudowy, a telefon sam zadzwoni pod wcześniej zdefiniowany numer.

Czy więc telefon może uratować życie? Z pewnością  możemy stwierdzić, że współczesny aparat telefoniczny wyposażony w rozbudowaną funkcjonalność może stać się naszym aniołem stróżem w sytuacji zagrożenia życia, ułatwić wezwanie pomocy, a w efekcie być może uratować nam życie, kiedy liczy się szybkość i sprawność reakcji.

---

W razie pytań dot. funkcjonalności aparatów telefonicznych zapraszamy na www.telplanet.pl lub www.sklepikseniora.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 27 września 2011

Skąd się wzięły maszyny poligraficzne?

Autorem artykułu jest Ulryk Wilk


Kilka wynalazków oraz jeden przypadek sprawiły, że współcześnie maszyny poligraficzne wyglądają, jak wyglądają. A mogło być zupełnie inaczej.
Gdyby ojciec Richarda Hoe był, dajmy na to, rzeźnikiem, niewykluczone, że o jego synu mówilibyśmy dziś jako o wynalazcy parówek. Ponieważ jednak Robert Hoe, urodzony w Anglii mechanik, założył (razem z dwoma szwagrami, trzeba dodać, z których jeden, Peter Smith, był wynalazcą z patentem na pewien rodzaj maszyny drukarskiej) w początkach dziewiętnastego wieku drukarnię w Nowym Jorku, Richard zainteresował się tą właśnie dziedziną. I w 1847 roku uzyskał patent na maszyny poligraficzne). Zanim jednak do tego doszło, musiał długo terminować, szukać nowych rozwiązań i próbować rozmaitych opcji.

Drukarnia starego Hoe była typowym przedsiębiorstwem działającym w tamtym czasiue: napędzana maszyną parową drukowała w sposób tradycyjny, taki jak wszyscy inni. Richard dołączył do firmy mając lat piętnaście i po sześciu latach wszedł do zarządu rodzinnej spółki. Miał wtedy dwadzieścia lat. Z dzisiejszej perspektywy niewiele, ale w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku nikogo nie dziwił widok dwunastolatków idących do pracy w kopalni. A maszyny poligraficzne to jednak nie to samo, co wąski chodnik pół kilometra pod ziemią.

Po śmierci ojca Richard stanął na czele rodzinnego przedsiębiorstwa. Jakie były reakcje starych szwagrów? Tego nie wiemy, ale zapewne przyglądali się z dystansem do poczynań młodego Hoe, gdyż drogi ich i starego rozeszły się kilka lat wcześniej.

Swój wynalazek, litograficzną prasę rotującą, którą za swoją pramatkę mogłyby uznać dzisiejsze maszyny poligraficzne (gdyby umiały mówić) uruchomił jeszcze w tym samym roku dając impuls do rozwoju tej gałęzi poligrafii.

Na tym nie poskromił swoich apetytów wynalazczych. W 1870 roku opatentował kolejną maszynę, która pozwalała drukować jeszcze szybciej i taniej. Zmarł w 1886 roku we Florencji, którą odwiedzał tak, jak wiele innych osób w tamtych czasach.

Maszyny wynalezione przez Richarda Hoe trafiły na poważny problem po upowszechnieniu się fotografii. Wielu drukarzy, z Irą Washingtonem Rubelem na czele zaczęło używać niskokosztowych maszyn poligraficznych do drukowania książek i zdjęć. Tyle, że tego rodzaju maszyny poligraficzne nie wytrzymywały konkurencji z fotografią. Dosłownie w ostatnim momencie (przed bankructwem całej branży) Rubel odkrył (najzupełniej przypadkiem, przez zapomnienie), że druk przy użyciu gumowych rolek zamiast ich metalowych odpowiedników wykorzystywanych do tej pory, daje znacznie lepsze efekty. Litery są wyraźniejsze, a kreski ostrzejsze. W 1907 roku pierwsza maszyna Rubela została puszczona w ruch w San Francisco. Pierwsze maszyny poligraficzne wykorzystywały więc zasadę odkrytą przez Rubela.
---
czasem piszę...

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Angry Birds, czyli wściekłe kurczaki na Androida

Autorem artykułu jest Diamond


Gra Angry Birds została stworzona przez firmę Rovio w 2010 roku i od razu znalazła rzeszę fanów i stała się najlepszą grą roku. Wściekłe Kurczaki, a właściwie różnego rodzaju ptaki, mszczą się na zwyrodniałych świnkach, które zabrały ich jajka, co możemy zobaczyć na krótkim filmiku we wstępie gry.
angry birds
Dokładniej: gra polega na wystrzeliwaniu ptaków z procy w różnych kierunkach i z różną siłą tak by zniszczyć wszystkie prosiaki i jak najwięcej konstrukcji, na których się znajdują.
angry birds

Za każdą planszę można zdobyć od 1 do 3 gwiazdek i dzięki nim odblokowujemy kolejną planszę, po uzyskaniu odpowiedniej ich  ilości odblokowujemy światy, których w tej grze jest wiele, a dodatkowe otrzymujemy przy okazji świąt (np. Boże Narodzenie, Walentynki, Święto Św. Patryka etc.).

angry birds
Istnieją różne rodzaje ptaków.

Czerwone – pierwsze z dostępnych, nie niszczą zbyt wiele, ale na pierwszych planszach są wystarczająco mocne. Nie mają super mocny w przeciwieństwie do kolejnych.

Żółte – mają w kuperku nitro, które po tapnięciu drugi raz na ekran odpala się. Bez problemów niszczą drewno i nie staną im na przeszkodzie żadne świnki.

Niebieskie – szalone trio, po tapnięciu drugi raz na ekran rozdziela się na 3 małe kogutki, które rąbią szkło niczym korniki drewno.

Czarne – wybuchowa bomba, która po tapnieciu rozwala metal w drobny mak.

Białe – dzikie kokoszki, po dotknięciu po raz drugi ekranu znosi super jajo, które spadając na świńskie konstrukcje robi BIG BUM!

Zielone – niczym bumerangi po wystrzeleniu zawracają by atakować przyszłe kotlety ze strony, z której ich się nie spodziewają.

Istnieje również 5 rodzajów świnków.

Najmniejsze są najprostsze do zabicia, istnieją też duże prosiaki ale ich też jest łatwo się pozbyć. Jednymi z gorszych są knury z wąsami i koroną, jednak swą wredotą przerastają je świnie z kaskiem, który chroni ich ryjek przed cierpieniem. Ale nie na długo!

Cichy i budujący w napięciu podkład muzyczny świetnie pomaga w napawaniu się nienawiścią przeciwko świnkom.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nowe funkcje GPS

Autorem artykułu jest Steve Klops


Ideą systemu GPS (Global Positioning System) jest ułatwienie jego użytkownikom dotarcia do wybranej wcześniej lokalizacji. Jednak początki tego systemu nie zapowiadały jego obecnego sukcesu.
Pierwsi „szczęśliwi” użytkownicy systemu GPS nierzadko mieli problem z dotarciem do miejsca docelowego. Na początku mapy były jeszcze bardzo niedokładne, nie zawierały wszystkich ulic czy dróg, a nawet jeżeli, to często były one błędnie oznaczone. Wszystko to prowadziło do tego, że pierwsze wojaże z użyciem systemu GPS nie były radosnym doświadczeniem.
W wyniku rozwoju technologii i ciągłego jej ulepszania system ten jest obecnie najczęściej używanym narzędziem, pomagającym nam trafić do miejsc, w których jeszcze nie byliśmy. Dzisiaj możemy go nabyć kupując w sklepie jako oddzielne urządzenie, lecz coraz częściej systemy GPS są instalowane jako aplikacje na androida czy na iPhone’a. Dzięki temu, kupując telefon z odpowiednim oprogramowaniem mamy często darmowy dostęp do tego systemu nawigacji.
Na obecnym etapie rozwoju system GPS to jednak nie tylko mapa. Dzięki dostępowi do sieci Wi-Fi na monitorze możemy znaleźć informacje o radarach, natężeniu ruchu – korkach na drogach, robotach drogowych czy objazdach.
Na rynku jest też sporo aplikacji, które wykorzystują ten system, ale nie są typowym GPS’em. Mowa tutaj np. o aplikacji, która włączy alarm gdy dojedziemy do określonego miejsca. Jak widać może być ona bardzo przydatna, np. w podróży pociągiem gdy chcemy się zdrzemnąć ale nie możemy pozwolić sobie na przegapienie stacji.
Ponadto system GPS wykorzystywany jest również w aplikacjach służących nam do rozrywki. Wybierając się na spacer możemy przemierzyć trasę wyznaczoną przez odpowiednią aplikację, zdobywając przy tym punkty i awansować w rankingu w stosunku do innych użytkowników tej aplikacji.
Jak widać GPS nie musi być (i na pewnie nie będzie) wykorzystywany jedynie do wyznaczania właściwej trasy. Jego zastosowań jest tak wiele, jak wiele osób zajmie się tworzeniem nowych aplikacji.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 26 września 2011

Ekran dotykowy na dłoniach

Ekrany dotykowe od niedawna są bardzo popularne. Być może już niedługo pojawią się na... dłoniach. Na targach technologii interaktywnej SIGGRAPH pokazano bardzo ciekawe urządzenie autorstwa japońskiego naukowca Kei Nakatsuma, pozwalające zmienić wierzchnią część dłoni w ekran dotykowy. Urządzenie nie posiada wyświetlacza takiego jak w smartfonach, ale i tak pozwala na sterowanie bez potrzeby patrzenia na nie. Obiekt wygląda jak bardzo wielki zegarek na rękę. Poprzez czujniki podczerwieni pozwala na wierzchu dłoni wykonywać gesty i używać palca jako rysika.

Urządzenie może zostać wykorzystane do sterowania nawigacją w samochodzie, do zarządzania prezentacją, czy obsługi "empetrójki" podczas biegania. Dotykowy kontroler można poczuć, nie trzeba więc skupiać wzroku na kilku rzeczach na raz.

Wadą natomiast jest to, że czujnik słabo działa gdy pada na niego światło słoneczne. Ciekaw jestem czy takie urządzenie się przyjmie.
Dominjas

niedziela, 25 września 2011

LED soczewki do oczu

Naukowcy z University of Washington pracują nad soczewkami, które mają wbudowane macierze LED. Dzięki temu będzie można wyświetlać obrazy bezpośrednio na siatkówce oka. Zasilanie tego bardzo małego układu działa poprzez zaczepioną na pasku "skrzyneczkę", która wysyła sygnał do anteny rezonansowej ukrytej w soczewce. Pozwala to na oglądanie filmów i zdjęć, ale co ważniejsze, również na monitorowanie funkcji życiowych oraz poziomu cukru. Jeszcze jeden sposób w jaki można urządzenie wykorzystać to symultaniczne tłumaczenie mowy dla osób niesłyszących.

Niestety projekt nie został jeszcze dokończony. Na razie możliwe jest jedynie wyświetlanie czerwonych i niebieskich pikseli. Kiedy tylko uda się "domontować" zielone, dzięki soczewce będzie można wyświetlać w pełni kolorowe obrazy.

Pomimo wielu zalet takiego urządzenia istnieje pewna obawa. Mianowicie jeśli wyświetlanie ma miejsce na naszej siatkówce to przecież nie można powstrzymać widzenia tego obrazu, zamknięcie oczu nic nie da. Drugi problem polega na tym, że skoro możemy wyświetlać zdjęcia dzięki soczewce, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zdjęcie to było np. ściągą. którą można użyć na egzaminie. Będzie więcej oszukujących ludzi, ich umiejętności zmaleją(możliwość ściągnięcia zniechęci ich do nauki) i w efekcie społeczeństwo będzie dużo mniej wyedukowane. Jak wspomniałem, urządzenie nie jest jeszcze gotowe, zobaczymy więc co z tego wszystkiego wyniknie gdy projekt zostanie ukończony.
Dominjas

sobota, 24 września 2011

Nowe Tablet Play

W sieci pojawiła się ostatnio interesująca informacja. Play dodał do swojej oferty tablet Motorola XOOM pracujący na systemie Google Android 3.0. Ma on dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1 GHz. Dysk 32 GB oraz 1 GB pamięci RAM. Niby normalka, ale do tego dochodzą jeszcze 2 kamery - przednia i tylna, 10,1 calowy wyświetlacz HD oraz co najciekawsze, wbudowany żyroskop, barometr, e-kompas oraz akcelerometr! Zabierając takie urządzenie ze sobą w podróż na pewno się nie zgubimy, a i ciśnienie sprawdzimy:) Ciekawa sprawa.
Dominjas

piątek, 23 września 2011

Wieeeelki ekran

Nie wiem czy jest to największy ekran jaki istnieje, ale na pewno jest on największy o jakim słyszałem. W pewnym mieście ustawiono ekran o długości 250 metrów!! Niestety nie wiem również co to za miasto. Wiem natomiast, że aby zagrać w grę MMO(jest proponowana do grania na tym ekranie) należy zapłacić niebagatelną sumę 15000 dolarów. Niemało co?:) Nie wiem czy dużo lepiej gra się na takim ekranie, niż powiedzmy na ekranie 2x2, ale fakt faktem, że może to być ciekawa rozrywka dla bogatych.
Dominjas

Kręgi w zbożu, a matematyka

Gigantyczne wzory w zbożu nie muszą być dziełem kosmitów. Richard Taylor z University of Oregon uważa, że może się za tym kryć zwykła ziemska matematyka. A w zasadzie matematyka i ludzie.Kiedyś wykonywano kręgi za pomocą lin i podwyższeń, a dzisiaj zastąpiły je lasery, GPS i mikrofale.Właśnie dlatego kosmiczne wzory są coraz bardziej skomplikowane.

Zjawiska te zaczęły się pojawiać w 1970 roku, a w 1991 pierwsi ludzie zaczęli przyznawać się do ich tworzenia. Dzisiaj jest już znane około 2000 konfiguracji kręgów i linii.

Ciekawe co powstanie dalej?:)
Link do artykułu: http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/411892,Za-kregami-w-zbozu-stoi-matematyka
Dominjas

Zamykanie domu smartfonem


No nie, to dopiero jest gadżeciarstwo! Technologia Near Field Communication umożliwia bezprzewodową komunikację między urządzeniami posiadającymi odpowiedni chip. Pozwala to np. na zamykanie drzwi mając do dyspozycji tylko i wyłącznie Smartfona. Zamiast nosić klucz od drzwi wejściowych, garażu, biura czy furtki, w przyszłości wszystko będzie można zastąpić prostą aplikacją i smartfonem z chipem NFC. Podczas targów CEDIA Expo 2011 firma Yale Doors zaprezentowała pierwszy zamek wykorzystujący NFC. Więcej info na:
http://gadzetomania.pl/2011/09/22/zamknij-dom-smartfonem-zamek-do-drzwi-prawdziwego-gadzeciarza-wideo
Dominjas

Koszulka Wifi

Ostatnio robiłem to co lubię, czyli przeglądałem Internet i trafiłem na coś interesującego. Mianowicie: Koszulka Wifi. Jest to zwykła bawełniana koszulka, na której umieszczono specjalny panel wskazujący poziom sygnału bezprzewodowego Internetu w danym miejscu. Heh, jest to ciekawe rozwiązanie dla osób lubiących korzystać z sieci mobilnie. Przede wszystkim jest to bardzo praktyczne, można sprawdzić praktycznie każde miejsce. A jeżeli "złapiemy" jakąś sieć siła jej sygnału pokaże się na panelu na naszej piersi. Ech gdyby rozdawali takie coś za darmo:) Dla zainteresowanych adres URL: http://technow.pl/koszulka-wifi
Dominjas

Na początek

Cześć. Mam na imię Dominik i założyłem tego bloga, ponieważ bardzo interesuję się informacjami, nowinkami technologicznymi. Nie muszą to być informacje z ostatniej chwili, wszelkie ciekawostki, zaskakujące wykorzystania technologicznych możliwości - to wszystko jest dla mnie niezmiernie interesujące. Od teraz będę więc publikował różnego rodzaju artykuły i mam nadzieję, że Was również to zainteresuję.
Dominjas